Iwostin Purritin Rehydrin- krem przywracający nawilżenie skóry po zakończeniu intensywnych kuracji dermatologicznych
Składniki aktywne (opis producenta):
Hialuronian sodu
Substancje naturalnie obecna w naskórku oraz w skórze właściwej. Wiąże wodę w skórze i długotrwale zabezpiecza ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Wraz z Hydromanil® tworzy film ochronny, który stanowi zabezpieczenie przed utratą wody z komórek.
Ceramidy roślinne Odbudowują struktury lipidowe w naskórku, zapewniając jego spoistość i jędrność
Alantoina Ma właściwości wygładzające i zmiękczające skórę. Usuwa spękania i zgrubienia. Łagodzi podrażnienia.
Skwalan roślinny Ułatwia przenikanie przez skórę innych składników aktywnych, zmiękcza i uelastycznia naskórek i ogranicza utratę wody z naskórka.
Mój opis
Plusy:
- nie uczula i nie podrażnia
- dobrze się rozprowadza
- nie ma drażniącego zapachu
- nawilża
- błyskawicznie się wchłania
- wydajny
Minusy:
- po nałożeniu grubszej warstwy często potrafi się "zgumkować"
- nie zauważyłam żadnego łagodzenia podrażnień
Podsumowując: Gdy dostałam zestaw kremów Iwostin od mamy pod choinkę byłam po prostu zachwycona. Przecież tyle dobrego naczytałam i nasłuchałam się wcześniej o tej marce. Wszędzie wokół trąbią, że kremy Iwostin to najlepsze polskie dermokosmetyki tworzone na bazie wody z Iwonicza-Zdroju. Jedna pani farmaceutka pokusiła się nawet o stwierdzenie, że Iwostin, to polski odpowiednik Vichy. A ja... się po prostu trochę rozczarowałam. Może moja opinia jest podyktowana tym, że nie przeszłam żadnej ostrej kuracji dermatologicznej, która miałabym wpływ na moją skórę i dlatego kosmetyk nie zadziałał na mnie tak, jak obiecuje producent. Ale do rzeczy: krem Purritin Rehydrin to po prostu zwykły kosmetyk nawilżający do twarzy. Owszem- dobrze nawadnia skórę, usuwa suche skórki, eliminuje spięcie cery, które czuję po umyciu twarzy żelem. Jednak jakiegoś nadzwyczajnego działanie nie zauważyłam, a już na pewno nie jest warty 30 zł za 40 ml. Na rynku jest mnóstwo kremów nawilżających za 15-20 zł, które są równie dobre. Mam wrażenie, że w tym przypadku po prostu płaci się za markę.
Moja ocena: 4/6
Czy kupiłabym ponownie ten kosmetyk: nie wiem
Ja używałam pianki iwostin purritin i byłam z niej bardzo zadowolona, ale to chyba jedyny kosmetyk tej marki, z którym miałam do czynienia, aa jeszcze woda termalna, którą gorąco polecam!
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię odnośnie video bloga, na pewno wezmę rady do serca i popracuję nad tym :)
jeżeli chodzi o nawilżenie skóry twarzy to moja nie toleruje żadnych kremów,bo wszystkie, nawet nałożone w małej ilości bardzo się ''wałkują''. Natomiast idealnie sprawdzają się u mnie olejki ,tak jak np. olej ze słodkich migdałów ( skóra jest tak mięciutka,nawilżona i gładka jak u niemowlęcia,super się wchłania :) ) , który nakładam na noc i efekt jest już widoczny z samego rana po przebudzeniu.polecam wszystko co naturalne, żadne 'Iwostiny' nie są warte tyle co wszystko pochodzące prosto z natury.pozdrawiam - Ania
OdpowiedzUsuńbardzo Wam dziekuje za komentarze :) a co do natury, to tak- zgadzam sie, naturalne sposoby są najlepsze na wszystko. Jak np. jestem chora, to najbardziej pomaga mi czosnek ze smalcem, a nie zadne te najnowsze lekowe mikstury z apteki.
OdpowiedzUsuńdostałam z tej serii krem na noc redukujący niedoskonałości i uczulił mnie na twarzy, za to na plecach nie podrażnia, a ostatnio coś znowu wrócił mi tam trądzik:(
OdpowiedzUsuńja tez mam ten na noc redukujacy niedoskonalosci i to chyba wina kwasow, ale mam po nim cala twarz czerwona, na szczescie znika ten efekt po jakis kilku minutach, wiec nadal go stosuje
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu ostatnim masz bardzo ładną cerę,po co Ci tyle tej ''mazi'' na buzię
OdpowiedzUsuńdo zdjecia wzielam specjalnie wiecej kremu, aby pokazac jak kosmetyk wyglada na twarzy i jaka ma konsystencje w trakcie rozprowadzania :)
OdpowiedzUsuńtak czy inaczej na zdjęciu nie widać abyś miała problematyczną cerę tylko gładki,jasny policzek.być może tak mi się tylko wydaje bo nie widziałam Cię na żywo ale sugerując się zdjęciem cerę masz na prawdę w porządku. wśród osób mi znajomych raczej takiej jaśniutkiej,gładkiej cery nie spotkałam więc od razu ''rzuciło mi się'' to w oczy gdy zobaczyłam zdjęcie. jesteś w mniejszości przy tych spalonych słońcem skwarkach. wszyscy u Ciebie w rodzinie mają taką cerę ?
OdpowiedzUsuńA dziekuje. Miło mi, ze tak myslisz :) Ogolnie to cera mi sie ostatnio poprawila, chociaz mam troche krostek na czole glownie. A co do cery, to ja bardzo dbam o to, by sie nie opalic. Jestem zwolenniczka cer w odcieniu porcelany. Nie lubie opalenizny. Dziwie sie kobietom, ze chodzą ciągle na solarium i sie opalaja, bo promienie sloneczne zle wplywaja na skore. Pojawiaja sie problemy z nawilzeniem i skora o wiele szybciej sie starzeje. Przeciez twarz jest nasza wizytowka, trzeba dnac o nia. Nie mam nic przeciwko opalaniu w umiarem, ale malo osob wie, co to umiar... A co do rodziny, to mama tez ma taka cere, brat i tato juz bardziej sniada.
OdpowiedzUsuńrozumiem a wśród znajomych tylko Ty masz taką jasną cerę ? moja moja starsza siostra właśnie ma cerę ''ala solara'' i za nic nie mogę jej przekonać że to wcale nie jest takie piękne heh
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o znajomych, to akurat mam tez kolezanki, ktore maja tak samo jasna cere jak i ja, bo unikaja slonca. jak juz sie opalaja, to raczej oslaniaja twarz, stosuja filtry przeciwsloneczne. Ale mam i takie, ktore wyglądaja jak mulatki :)
OdpowiedzUsuń