piątek, 22 lutego 2013

"Prawdziwa cnota...

      ... krytyk się nie boi". Tak kiedyś mawiał Ignacy Krasicki. I dzisiejszy wpis chciałabym odnieść właśnie do tego stwierdzenia. 
      Często śledzę różne blogi modowe w poszukiwaniu inspiracji i natchnienia. Udzielam się także na forach związanych z modą i wizażem. Z portali tych korzystają różni ludzie. Niektórzy dopiero uczą się kreować swój indywidualny styl, inni już dawno go odnaleźli. Są dziewczyny, które tworzą całe zestawy wyłącznie ubrań z sh, a są też takie, które kopiują Kasię Tusk oraz inne znane blogerki, ślepo podążając za modą. Nie mnie oceniać, kto jest tutaj lepszy, a kto gorszy. Pragnę zwrócić tylko uwagę na pewien mały szczegół, który często umyka wielu ludziom. Jeżeli decydujesz się wystawiać swoje stylizacje/makijaże publicznie i nie ważne, czy to Twój blog, strona internetowa, portal, forum etc., to automatycznie zgadzasz się na krytykę. Tak wiele osób o tym zapomina. I krytyka, to nie są  "ochy" i "achy", ale przede wszystkim subiektywna ocena innych ludzi. Wiele dziewczyn strasznie się burzy, jak ktoś wypowie swoje niezadowolenie na temat danej stylizacji, nie potrafi przyjąć do wiadomości, że komuś mogą się nie podobać legginsy galaxy albo bluzeczki z baskinką i ma do swojego zdania pełne prawo.
      Druga sprawa, którą chciałabym poruszyć, to sposób, w jaki niektóre dziewczyny wyrażają swoje zdanie... Dla jasności, słowa typu "bleee", "ohydna stylizacja", "wyglądasz obleśnie", "tragedia, jak można tak wyjść z domu" nie są oznaką krytyki, a totalnego chamstwa i bezczelności. Osobiście lubię krytykę, ale jedynie konstruktywną. Rozumiem, że moje stylizacja/makijaże mogą nie każdemu przypaść do gustu, ale oczekuję uzasadnienia swojej decyzji i oceny w sposób kulturalny i wyważony. Konstruktywna krytyka, to np. opinia: "Uważam, że bluzeczka jest bardzo ładna, ale nie do tak wzorzystej spódnicy. Zestaw taki sprawia, że całość wygląda zbyt pstrokato. Nie pasuje to do Twojej urody". Jak widać- można wyrazić swoje zdanie w sposób, który nie uraża czyjejś godności. 
      Drodzy czytelnicy, apeluję zatem o rozwagę i zastanowienie się kilka razy, zanim coś powiecie. Pomyślmy najpierw, czy swoim zachowaniem/opinią nie urazimy drugiej osoby! 
      A Wy, lubicie krytykować? Uważacie, że w ogóle krytyka jest potrzebna?

2 komentarze:

  1. Zgadzam się z Tobą. Czytając to od razu na myśl przyszła mi "szafa.pl", tam praktycznie wszystkie użytkowniczki udzielają się w taki sposób. Ale zresztą co Ci będę mówić, sama dobrze o tym wiesz.
    Czy lubię krytykować? To zależy, jeśli już, robię to kulturalnie. Albo jeśli coś mi się nie podoba, to się po prostu nie udzielam. :)

    Tak, chodzę do technikum, druga klasa.
    Dobrze, że mi się jeszcze nie zdażyło płakać przez faceta. Dokładnie, szkoda że tych prawdziwych jest coraz mniej. :)

    indywidualistkaa.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentarze świadczą o piszącym je. Jeśli ktoś potrafi napisać tylko "ble" bez przekazania autorowi posta co dokładnie się nie podoba, to moim zdaniem w gorszym świetle pokazuje tylko siebie. Po pierwsze jest to brak kultury, a po drugie to brak podstawowych zdolności konstruktywnej komunikacji, która powinna zbliżać do siebie ludzi, a nie ich oddalać.

    pozdrawiam i czekam na kolejne posty :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i pozostawiacie ślad w postaci komentarzy. Bardzo mnie to podbudowuje i zachęca do dalszych działań.