czwartek, 21 lutego 2013

Kłopotliwa wpadka

      Wyobraź sobie następującą sytuację: dosłownie za chwilę wychodzisz z domu. Idziesz na randkę z super facetem/ na rozmowę w sprawie pracy/ na imprezę/ urodziny koleżanki. Ostatnie poprawki makijażu i skończone. Gdy nagle... Za daleko rozcierasz cień w jednym oku, tusz odbija Ci się na górnej/dolnej powiece, kreska Ci nie wyszła! Zerkasz nerwowo na zegarek, właściwie to już jesteś spóźniona. Powinnaś natychmiast wychodzić z domu, a tutaj taka wpadka... Co robisz w takiej sytuacji:
a) wycierasz defekt suchym patyczkiem/wacikiem
b) wycierasz defekt patyczkiem/ wacikiem nasączonym w toniku/mleczku kosmetycznym
c) próbujesz wytrzeć palcem
d) w nerwach zmywasz wszystko piękny makijaż szlag trafił
e) zostajesz w domu

      Podpowiem, co zadzieje się, jeżeli wybrałaś odpowiedź:
a) zrobisz plamę
b) efekt będzie z pozoru zadowalający, ale jeżeli będziesz chciała dołożyć cienia/kredki, pociągnąć tym razem prosto kreskę- nie uda Ci się tego dobrze zrobić, ponieważ miejsce zmyte tonikiem/mleczkiem odmówi współpracy. Skóra tam będzie tłusta, cień nie rozetrze się, kredka będzie wyblakła. Ostatecznie będzie na pierwszy rzut oka widać, że "coś" zostało dorobione.
c) rozmarzesz cały makijaż
d) szkoda makijażu i Twojej pracy
e) to najgorsze, co możesz zrobić

      Reasumując- odradzam każdy z powyższych sposobów. Moim zdaniem jest tylko jedna niezawodna metoda w takiej sytuacji. Bardzo prosta. Otóż- nabieracie odrobinę podkładu na patyczek kosmetyczny, trzy szybkie ruchy i defekt zlikwidowany. Podkład pięknie zakryje wszystkie wpadki makijażowe bez uszczerbku reszty makijażu. Potem bez problemu możecie dołożyć cienia, kredki, a kosmetyk pięknie się rozprowadzi i nie będzie śladu po tym, że coś Wam nie wyszło. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć. Z góry przepraszam, że na dłoni, ale robione na szybko i nie miałam czasu, aby zademonstrować tę technikę na twarzy.

Oto jest przykładowa kreska:

Ta sama kreska po próbie poprawy suchym wacikiem/patyczkiem

Źle wyszło, co nie? To teraz potyczek, odrobina podkładu i jedziemy:


Efekt końcowy:

17 komentarzy:

  1. wow, przydatny post ♥ ja zawsze wycierałam patyczkiem nasączonym tonikiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatna rada, dzięki! :)

    indywidualistkaa.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuu to mi będzie trudniej bo nie używam podkładu :P ale fakt rada przydatna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny post. Ja miałam jeszcze gorszy wypadek. Pomalowałam się, wszystko cacy i jak tusz był jeszcze świeży to kichnęłam. Efektem było odbicie rzęs na powiece i pod okiem... W sumie to się uśmiałam z tego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze tak robie;p Na wieczorowa pore swietny sposob nie widac przesadzonej '' tapetki'' nie wdiac mankamentow .Super.

    OdpowiedzUsuń
  6. rady,radami ale ja czekam na makijaż w Twoim wykonaniu :)))) może coś na zbliżającą się powoli wiosnę ? :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. tak,tak MAKIJAŻ :- )

    OdpowiedzUsuń
  8. spokojnie, makijaze beda niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :) Ja też zawsze "zapaćkowuję" usterki podkładem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hm, boję się na razie jak cholera, ale z czasem kiedy zrobię cały plan podróży i już będę bardziej ogarnięta wszystko będzie się prezentować w lepszym świetle ;))
    przydatny post! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy sposób, ale jak się mega spieszę to biorę namoczony wacik w toniku i potem kreska, natomiast jak mam trochę więcej czasu to wybieram sposób z podkładem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! Super porada, ja zawsze na sucho próbowałam coś wskórać.. :(

    OdpowiedzUsuń
  13. o kruicze niewiedziałąm o tym ! A ostatnio moj tusz przy malowaniu sie rozmazuje i tak ciężko go zmyć , teraz użyje podkładu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. oo, a ja zmywam patyczkiem nasączonym w płynie micelarnym :P
    teraz już będę wiedziała co czynić ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo dobra rada.:D Wezmę to pod uwagę.:P
    Dołączam do grona obserwatorów.:p

    OdpowiedzUsuń
  16. O, przydatne, chociaż rzadko maluję się - przez to nie mam wprawy i taka wpadka może się zdarzyć:)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i pozostawiacie ślad w postaci komentarzy. Bardzo mnie to podbudowuje i zachęca do dalszych działań.