piątek, 17 stycznia 2014

Podkład od Pierre Rene- Skin Balance

Witajcie :)
   Dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnego kosmetyku - podkładu Skin Balance od Pierre Rene.
Zacznę od tego, że o tym podkładzie słyszałam już wiele dobrego od bardzo dawna. Długo zbierałam się jednak, by go kupić, bo przyzwyczajona do podkładów droższych firm miałam obawy, czy taki drogeryjny kosmetyk naprawdę spełni moje oczekiwania.

Jak myślicie, jestem z niego zadowolona?


Na początek, tradycyjnie, kilka słów od producenta:


Wodoodporny podkład kryjący.
Maskuje wszelkie niedoskonałości cery.
Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry przywracając jej blask i elastyczność.
Unikalna formuła kosmetyku dobrze się wchłania i utrzymuje do 12H.
Po aplikacji skóra staje się promienna i wygląda na młodszą.
Luksusowa formuła zawiera kompleks napinający skórę, ekstrakty roślinne i witaminę E.
Pojemność: 30ml
Termin przydatności po otwarciu: 12 miesięcy


Zalety:
- faktycznie jest wodoodporny
- nie ściera się na twarzy
- dobrze kryje
- nie jest tłusty
- nie zapycha
- zamknięty w eleganckiej buteleczce
- skład podany na opakowaniu
- łatwo się rozprowadza
- nie tworzy efektu maski
- pięknie stapia się z cerą
- łatwo dostępny
- w przystępnej cenie
- wydajny
- nie wchodzi w zmarszczki
- długa data ważności

Wady:
- cieknący dozownik
- drażniący zapach






Moja opinia:
   Podobnie jak w przypadku paletek Lovely zdobycie tego podkładu w jasnym odcieniu graniczy z cudem. Produkt dostaniemy przede wszystkim w drogerii Natura, szkoda tylko, że zapomnieli o bladolicych i zaserwowali same ciemniejsze odcienie. Nie miałam juz siły i ochoty jechać pół miasta do kolejnej drogerii, więc kupiłam świadomie podkład o ton ciemniejszy od mojej skóry. Jako ciekawostkę powiem: NIE WYRZUCAJCIE CIEMNIEJSZYCH PODKŁADÓW! Zawsze taki kosmetyk możemy zmieszać z produktem jaśniejszym i dopasować odcień do naszej cery lub użyć ciemniejszego podkładu na wieczór. W świetle żarówki i przy mocniejszym makijażu podkład nawet o ton ciemniejszy nie będzie widoczny i pięknie stopi się z naszą cerą. A sam Skin Balance jest dostępny w internetowym sklepie Pierre Rene w cenie 20.99 zł! Także o wiele taniej niż w drogeriach i głupia byłam, że od razu nie zajrzałam na stronę producenta. Podaję link do podkładu: TUTAJ.
   Przejdźmy do meritum, czyli do samego podkładu i jego właściwości... Ci, co mnie dobrze znają wiedzą, że musiałam wypróbować kosmetyk od razu po przyjściu do domu. Jakżeby inaczej!  Zmyłam więc makijaż i czym prędzej nałożyłam nowy produkt. Moje pierwsze wrażenie było szczerze mówiąc średnie- podkład ma, według mnie, drażniący zapach, który nie przypadł mi do gustu, na szczęście nie unosi się długo. Przestałam go czuć już po pięciu minutach od nałożenia kosmetyku, co jest dla mnie ogromnym plusem.
   Kolejnym małym minusikiem jest to, iż podkład mógłby mieć lepszy dozownik. Produkt nie jest zbyt gęsty i przy jednym naciśnięciu pompki trochę podkładu zostaje na dozowniku. Nie wygląda to estetycznie, gdy  wieczko produktu jest brudne. Aby tego uniknąć nalezy po każdym zastosowaniu zebrać pozostałą ilośc podkładu zwykłą chusteczką higieniczną. Nie jest to jednak na tyle uciążliwe, bym przestała uzywać tego produktu.
 Sama konsystencja jest przyjemna, podobna do niektórych kremów. Bardzo łatwo rozprowadzić podkład na twarzy, zarówno pędzlem, jak i dłońmi. To kolejny plus, ponieważ wiem z doświadczenia, iż wiele kobiet nie używa nic więcej do aplikacji podkładów, niż swoje dłonie, więc będą zadowolone, że produkt nie zostawia smug i bardzo dobrze stapia się z cerą. Dodatkowo, te wspaniałe, fenomenalne wręcz krycie! Jestem totalnie zachwycona. W zyciu bym nie powiedziała, że podkładem za niewygórowaną cenę uzyskam taki efekt! Spójrzmy prawdzie w oczy- mojej cerze daleko do ideału. Pojawia się na niej wiele krost, rozszerzone pory to codzienność, a sprawy nie ułatwia także nadmiernie wydzielające się sebum. Podkład z tym wszystkim radzi sobie bez problemu. Zakrywa po prostu wszystko, nie pozostawia na niedoskonałościach suchej nitki. Do tego nie tworzy efektu maski, co jest bardzo ważne dla osób z cera problematyczną. Nie zauważyłam także, by zapychał pory czy przyczyniał się do świecenia skóry. 
   Podkład utrwalony moim ukochanym pudrem z Kryolana wytrzymuje UWAGA: plus/minus 10 godzin w stanie wręcz niezmienionym! Jest to wynik po prostu rewelacyjny. Sama nie wierzę, że podkład z drogerii jest w stanie ujarzmić moją skórę na tyle godzin. 
   Długa data ważności i skład, który widnieje na opakowaniu to niewątpliwości kolejne zalety tego produktu. Lubię wiedzieć, co kupuję i dzięki informacji na etykietce opakowania wiem, z czego składa się podkład i czy po jego zastosowaniu nie wystąpi reakcja alergiczna. Co prawda, raczej nie mam problemów z uczuleniami, ale wiem, że w dobie dzisiejszych produktów naładowanych chemią dobrze wiedzieć, co się kupuje. 
  

Poniżej przedstawiam zdjęcia, jak podkład wygląda na dłoni:

 Aby nie być gołosłowną także kilka fotek na twarzy przed i po zastosowaniu kosmetyku:








   
Przepraszam za ten "piekny" ręcznik w tle, ale zdjęcia robione na szybko moją nową, cudowną lampa pierścieniową, która wtedy dopiero co do mnie przybyła i musiałam czym prędzej wypróbować. 

Ostatnio na FB prosiliście, żeby dodawać pod każdym makijażem produkty, jakimi został wykonany. Z ogromną przyjemnością będę to robić.

Kosmetyki:
*Krem matująco-seboregulujący AA
*Silikonowa baza pod makijaż Studio Secrets anti-shine mattifying Loreal
*Kółeczko kamuflaży Kryolan nr 5
* Korektor kryjąco-rozświetlający pod oczy Art Scenic Eveline
* Podkład Skin Balance Pierre Rene
* Puder Kryolan Ant-Shine
* Bronzer Astor Skin Match 002 Brunette
*Róż z paletki Sephory
*Cienie z paletki Lovely Nude Make up Kit
*Baza pod cienie Hean
*Tusz do rzęs Bourjois Queen Attitude
*Cienie do brwi Eyebrow Kit Oriflame
*Żel do brwi Giordani Gold Oriflame
*Błyszczyk Glazel Diamond Coctail


Podsumowując: to, co widzicie na zdjęciach, nie jest efektem photoshopa, ani żadnego innego programu do obróbki zdjęć. Efekt idealnej, gładkiej i promiennej cery uzyskałam przede wszystkim za sprawą podkładu z Pierre Rene. Jest to produkt jak najbardziej godny uwagi, do którego na pewno niejednokrotnie jeszcze wrócę. Nie wiem, czy na dzień dzisiejszy istnieje jeszcze inny podkład, który za 25 zł tak zrewolucjonizuje mój makijaż. 

Jak dowiodłam po raz kolejny- nie dajmy swojego myślenia włożyć w utarte schematy. Nie wszystko, co jest drogie= dobre, a tanie = złe. Podkład Skin Balance jest najlepszym dowodem na to, iż możemy cieszyć się wspaniałym wyglądem naszej cery za niewielkie pieniądze. 

Cena: 20-25 zł
Ocena: 6/6

POLECAM





21 komentarzy:

  1. Super, że zrobiłaś post o tym podkładzie, właśnie szukam jakiegoś idealnego dla mnie, na pewno go wypróbuję bo efekt jest fenomenalny! Korektor nakładasz na twarz przed podkładem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja bym chyba nie wytrzymała z tym produktem na twarzy. Dla mnie zapach to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zapach niezbyt mi przypadl do gustu, ale tak, jak napisalam: utrzymuje sie tylko przez kilka minut po aplikacji, a następnie sie ulatnia.

      Usuń
  3. Właśnie zamówiłam ten podkład w oparciu o opinię min. Twoją . Ciekawa jestem jak będzie się u mnie sprawował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, ze dobrze. Daj znac, czy jestes zadwolona :)

      Usuń
  4. o super! chyba się skuszę przy zastrzyku kasy :) hihi a ręcznik fajny no co :) wisi sobie i nie przeszkadza :)) Jak się lampa sprawuje ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardziej chodzi o to, ze zaburza klimat zdjecia ;)

      Usuń
  5. kusisz- muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bez sensu - podjęłaś się zadania prowadzenia bloga a dajesz wpisy raz na 2 tygodnie lub rzadziej , gdzieś w jakimś poście pisałaś że aby dodać jakiś sensowny post to trzeba się do tego przygotować .. rozumiem ale śledzę wiele blogów i jakoś nowe wpisy pojawiają się częściej i jakoś nie są zrobione byle jak aby po prostu były, pomimo tego że przecież wiele blogerów i blogerek studiuje czy pracuje to jakoś nie zaniedbują bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i sorry za te ciagle powtarzanie słowa '' jakoś'' . tak po prostu wyszło ,

      Usuń
  7. Dziękuje, ze postanowilas sie wypowiedziec na moim blogu ;)
    hm... zgadzam sie, masz racje w duzej mierze. Nie daje wpisow zbyt czesto- to fakt i nie bede go podwazac. Mysle, ze jednak sie zagalopowalas troszeczke. w grudniu bylo 10 wpisow, w sytczniu 7 bodajze. biorac pod uwage, iz kazdy miesiac ma 30-31 dni, to wychodzi 1 wpis na kilka dni, a nie dwa tygodnie.

    Wiem, ze czytelnicy czesto tutaj wchodza i licza, ze pojawi sie cos nowego. Staram sie, jak moge, jednak blog jest jedynie dodatkiem do mojego zycia, a nie odwrotnie. Aktualnie nie korzystam czesto z internetu, wiec i na blogu pojawiam sie rzadziej.

    pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. warto spróbowac, a cena rowniez jest bardzo zachecajaca ;)

      Usuń
  9. Kupiłam nr.21 , używam , jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i pozostawiacie ślad w postaci komentarzy. Bardzo mnie to podbudowuje i zachęca do dalszych działań.