środa, 8 stycznia 2014

Make up Kit- makijaż w kolorach NUDE od Lovely!

Witajcie!

Już jest! Recenzja na którą wiele osób czekało. 

Kochani, jeżeli myśleliście, że aby wykonać super trwały makijaż potrzeba cieni za 100 zł, to się mylicie. Też tak uważałam do tej pory, dopóki nie sięgnęłam po fenomenalną, moim zdaniem, paletkę firmy Lovely w odcieniach srebra, złota, brązu i miedzi. 






Zalety:
- cena!!! 
- fenomenalna pigmentacja cieni perłowych i satynowych
- aż 12 kolorów w palecie
- trwałość
- długa data ważności
- cudowne, nasycone kolory 
- łatwość nakładania
- nie osypują się
- wspaniale się blendują

Wady:
- dostępność
- słaba pigmentacja cieni matowych
- tandetne opakowanie

Poniżej przedstawiam, jak prezentuje się każdy cień z osobna:














Moja opinia:
O paletce Lovely słyszałam już jakiś czas temu, na początku grudnia było o niej głośno. Na blogach recenzje pojawiały się jak grzyby po deszczu. Również zapragnęłam ją mieć. Niestety- marzenie ściętej głowy. W żadnym Rossmannie w Lublinie już jej nie było. Rozumiem, że to edycja limitowana, ale jak się okazało dostarczano jedynie po 3-4 sztuki na sklep, co jest moim zdaniem śmieszne. Jeżeli chodzi o buble, to jest ich pełno dookoła, a dobrych produktów jak widać ze świeca szukać. 
   Na paletke natknęłam się całkiem przypadkiem szukając prezentu pod choinkę dla rodziców. Była dostępna w Rossmannie w Chełmie, jakby ktoś był z tego miasta, to wiem, że można ją tam jeszcze dostać :) 
Moja radość nie miała końca, że wreszcie będę mogła ją przetestowac, bo nie oszukujmy się- rzadko zdarza się, że cienie drogeryjne za kilka zł są dobre. Miałam do czynienia z innymi produktami tej firmy i bardzo mnie rozczarowały.  Mimo to, po przeczytaniu tak licznych pozytywnych opinii w internecie nie kryję, że wiązałam z tą paletką spore oczekiwania. Co mogę powiedzieć- nie zawiodłam się!
   Paletka Lovely jest tańszym odpowiednikiem Naked2 firmy Urban Decay. Podobieństwo jest wręcz uderzające. Kolorystyka bardzo podoba, nawet kształt pojedyńczych cieni i ogólnie całej palety. I tutaj na chwilkę skupię się na wyglądzie. Opakowanie mnie niestety nie urzekło, pozostawia wiele do życzenia, jest wykonane z bardzo tandetnego plastiku. Z paletką należy obchodzić się ostrożnie, bo mam wrażenie, że przy upadku nawet z niewielkiej wysokości rozpadłaby się w drobny mak. Chociaż z drugiej strony- czego możemy spodziewać się po cieniach za 12 zł? Dla mnie najbardziej liczy się pigmentacja, która w tym przypadku powala na kolana! W palecie znajduje się 12 cieni, 9 perłowych i 3 maty. Tutaj jedynie do matowych można mieć jakieś zastrzeżenia, ponieważ sa mega jaśniutkie i nadają się jedynie to bardzo delikatnego makijażu dziennego, raczej są słabo widoczne na oku, ale na pewno znajdą swoje zwolenniczki. Ja wiem, że będę ich używała pod łuk brwiowy lub do rozcierania ciemnych cieni.
   Reszta cieni bez zarzutu. Cudowne nasycone kolory, które pięknie się rozcierają i łączą. Co do trwałości- ja używam wszelakich cieni jedynie z bazą i tutaj nie mogę narzekać. Trzymają się w stanie nienaruszonym przez cały dzien/ całą noc. Dużym plusem jest fakt, że cienie posiadają błyszczące drobinki i satynowy połysk. Uwielbiam to. Nie przepadam za cieniami matowymi, więc dla mnie ta paletka to strzał w 10! 
   Jestem mega zaskoczona tymi cieniami i na pewno będę polecała je wielu osobom. Od dzisiaj wiem, że dobre cienie nie musza być drogie. Można kupić super produkt za niewielkie pieniądze, który w pełni spełni nasze oczekiwania. Osobiście (może niektórzy zabiją mnie za to porównanie) ja widzę niewielką różnicę w trwałości/pigmentacji cieni Lovely, a chociażby Glazela, gdzie tam paletka kosztowała mnie prawie 200 zł. 

Cena: prawie 12 zł
Oceniam: 6/6

Aby nie być gołosłowną zamieszczam poniżej 2 makijaże wykonane ta paletką.







Kolory jakie wykorzystałam do powyższego makijażu:



I na koniec makijażyk, który już tutaj gościł, ale wstawiam jeszcze raz, w całości wykonany paletką Lovely.




34 komentarze:

  1. Ale ładny ten 1 makijaż <3 Proszę, powiedz mi co to za rzęski?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ardell z naturalnych włosow ludzkich, seria fashion, nr 113 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam! wygladaja bardzo naturalnie, w ogole nie czuc ich na oku. dzieki zylce nie trzeba przy nich stosowac kreski, a i tak nie widac łączenia do powieki ;)

      Usuń
  3. faktycznie bardzo ładne makijaże nią wykonałaś! widziałam ją w rossmanie, ale mam dużo nudowych ceni, a nie są to za specjalnie moje kolory ;-) ale jak widać tanie nie znaczy złe!

    OdpowiedzUsuń
  4. wiem że zapewne nie chcesz ciągle niszczyć włosów prostownicą ale o wiele lepiej jest Ci w prostych,takich jakie masz na tych zdjęciach. może pomyślałabyś nad keratynowym zabiegiem prostowania włosów ?
    co do paletki, jak ją znajdę to chętnie się skuszę na zakup :) bo faktycznie jeżeli cena to tylko 12 zł a jakością porównujesz do tych drogich firm więc coś w tym musi być :) co do makijaży . . . zarówno pierwszy jak i drugi bardzo fajny, a rzęsy w pierwszym fenomenalne ... zgaduję że Ardell bo póki co to sama nie znam lepszych niż od tej marki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja siebie bardzo lubie takze w kręconych ;) a prostuje najczesciej wtedy, gdy moje wlosy nie są jeszcze tluste, a fale nie ukladaja sie tak ladnie, a ja ide na impreze, czy chce po prostu ladnie wygladac ;) na keratywnowe prostowanie nie mam pieniedzy :)

      polecam paletke :)

      Usuń
  5. ooo widzę że się powtórzyłam ale nie czytałam wcześniejszych komentarzy i faktyczne rzęsy Ardell :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak. widze, ze naprawde dobrze sie znasz na tych rzesach ;)

      Usuń
  6. Fajna paletka :) pierwszy makijaż bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę mieć tą paletkę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje ulubione kolory ma ta paleta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tych cieniach, musze je w koncu kupic:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No to szykuję się na polowanie na tę paletkę po rossmannach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, ze w Twoim miescie bedzie bardziej dostepna niz u mnie :)

      Usuń
    2. Mam ją! Dorwałam wczoraj w Rossmannie w Plazie w Lublinie :) Ale było ciężko :) Widać, że inni też polują, do tej pory za każdym razem zastawałam puste miejsce z podpisem cieni, a w tej konkretnej drogerii bywam bardzo często :P

      Usuń
  11. Śliczna paletka. Zdecydowanie kolory w moim stylu, beże, srebra i brązy to coś dla mnie. Zdecydowanie. Co do makijaży - pierwszy podoba mi się dużo, dużo bardziej niż drugi. Jest taki bardziej stonowany, neutralny, ale jednak widoczny. Bardzo ładny. :)
    A ja tymczasem zapraszam do mnie, bowiem nominowałam cię do LBA i tutaj: http://cantus-cycneus.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html znajdziesz więcej wiadomości na ten temat. ;).
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrząc na Twoje makijażowe propozycje, widać, że cienie chętnie współpracują z pędzlem do blendowania:) Pigmentacja perłowych i satynowych wkładów nie budzi zastrzeżeń. Szkoda, że maty są słabo widoczne, ale cienie o tym wykończeniu często nie grzeszą jakością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ale ja w ogole nie lubie matow, uzywam ich sporadycznie albo wlasnie do rozcierania ciemniejszych cieni ;)

      Usuń
  13. Kochaniutka dziękuję za miłe słowa!!!!!
    Ps. Ale mnie wrobiłaś tymi rzęsami - zatrzymałam się na zdjęciach i myślę " BOŻE DLACZEGO JA NIE MAM TAKICH " - aaaaaaa uduszę Cię - myślałam,że to Twoje natural :PPP
    Super make - up - kolory są moje - bardzo lubię tego typu odcienie na oczach - u Ciebie wyszedł OBŁĘD! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje :) he he, co ja bym dala, aby to byly moje prawdziwe rzesy. niestety- natura nie obdarzyla mnie hojnie w tym wzgledzie, wiec musze sie wspomagac rzesami na pasku. pozdrawiam.

      Usuń
  14. Jeszcze do niedawna opierałam się tej palecie, stwierdzając, że a mam paletkę 3 cieni z IsaDory w podobnej kolorystyce, ale już nie mogę patrzeć jak wszyscy wokół ją mają, a ja nie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest tania, wiec warto kupic, nawet jak nie przypadnie do gustu, to 12 mala strata ;)

      Usuń
  15. warto kupic, chociazby ze wzgledu na to, ze cena smieszna ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. To chyba taki boom po palecie naked 2, chociaż ja poluję na paletę od MUA jakoś. Niby mam paletkę cieni, dośc sporą, ale kusza mnie nowe... oh ja, okropna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wychodze z zalozenia, ze cieni nigdy za wiele. a jak jeszcze malujesz kogos, to juz w ogole warto miec duzo ;)

      Usuń
  17. Aż żałuję, że nie kupiłam tej paletki.. Piękne makijaże wyczarowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie jest za pozno. widzialam je jeszcze w rossmanach ;)

      Usuń

Cieszę się, że jesteście ze mną i pozostawiacie ślad w postaci komentarzy. Bardzo mnie to podbudowuje i zachęca do dalszych działań.