czwartek, 28 lutego 2013

Trochę reklamy :)

      Dzisiaj będzie bardzo krótko i treściwie. Ostatnio usłyszałam wiele pozytywnych opinii o moim blogu i o tym, co robię. Zdecydowanie wizaż i stylizacja jest tym, co chcę robić w życiu i naprawdę żałuję, że zdecydowałam się na "zaistnienie w sieci" tak późno. Ale jak to mówią- nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pozytywne opinie przyczyniły się do tego, że  kilkanaście minut temu założyłam swój Fan Page na facebooku. Zapraszam wszystkich do polubienia i udostępniania. Pozdrawiam wszystkich ciepło, Ola. 

środa, 27 lutego 2013

Kolorowy ślub

      Wiosna zbliża się ogromnymi krokami. Sezon ślubny już tuż tuż... Panny młode prześcigają się w wynajdowaniu najnowszych trendów ślubnych. A rynek? jak zwykle ma wiele do zaoferowania. 
       Kobietom znudziła się wszechobecna biel i kolor ecru. Nie wystarczające są już także barwne dodatki i biżuteria. Coraz popularniejsze stają się kolorowe suknie ślubne. W Polsce budzi to wiele kontrowersji. Od setek lat kobiety szły do ołtarza w białych sukniach, które oznaczać miały czystość i niewinność. Biel zarezerwowana była tylko dla panien młodych. Źle odbierano dziewczynę, która nałożyła białą sukienkę na czyjeś wesele. Kolorowa suknia ślubna oznacza w pewien sposób porzucenie polskiej tradycji i pójście za trendami obcych projektantów.
      Osobiście nie mam jeszcze wypracowanego zdania na ten temat. Wiadomo- wszystko się zmienia, świat idzie do przodu. Ludziom nudzi się już tradycja i pewne przyjęte zasady. Dużo ślubów odbywa się w określonym stylu, gdzie suknia ślubna w kolorze białym pasuje niczym piernik do wiatraka. Kobiety szukają czegoś, co powoli im się wyróżnić z tłumu i niewątpliwie kolorowa suknia daje taką możliwość. 

      Trochę zdjęć z internetu:












      Najwięcej kontrowersji wzbudzają jednak, moim zdaniem, czarne suknie ślubne. Czerń od wieków dla Polaków kojarzy się z czymś smutnym, związanym z żałobą, cierpieniem, odejściem bliskiej osoby. Osobiście- nigdy nie założyłabym czarnej sukni do ślubu. A Wy jak myślicie? Czy ta moda w Polsce ma rację bytu?





wtorek, 26 lutego 2013

Bolesna prawda o kobiecych sylwetkach... klepsydra

Figury SUPERKOBIECE:
- lizak
- klepsydra
- wiolonczela

Klepsydra:
- biodra tej samej szerokości, co ramiona
- wcięcie w talii
- zgrabne nogi, ale masywniejsze uda
- większy biust


      Figura klepsydry jest bardzo pożądana wśród kobiet. Ramiona praktycznie takiej samej szerokości co biodra, a do tego wcięcie w talii i większy biust. Klepsydra to sylwetka bardzo proporcjonalna i zrównoważona, ale nie oznacza to, że kobiety o tej figurze świetnie wyglądają we wszystkich ubraniach!

NAKŁADAJ:
- plisowane spódnice o kształcie litery A lub ołówkowe
- spodnie o prostych nogawkach
- sukienki, bluzki z wcięciem w talii
- dekolty w serek
- fasony gorsetowe
- paski na talię
- jednorzędowe płaszczyki
- buty na obcasie

UNIKAJ:
- żabotów i zdobień na wysokości biustu
- zabudowanych pod szyję sukienek i bluzek
- luźnych ubrań, typu oversize
- bardzo szerokich pasków
- sukienek z obniżoną talią
- butów zapinanych w okolicach kostki

Poniżej przedstawiam zestawy mojego autorstwa:

TAK


NIE



poniedziałek, 25 lutego 2013

Recenzja- Iwostin Purritin Rehydrin

      Iwostin Purritin Rehydrin- krem przywracający nawilżenie skóry po zakończeniu intensywnych kuracji dermatologicznych

Składniki aktywne (opis producenta):

Hialuronian sodu
Substancje naturalnie obecna w naskórku oraz w skórze właściwej. Wiąże wodę w skórze i długotrwale zabezpiecza ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Wraz z Hydromanil® tworzy film ochronny, który stanowi zabezpieczenie przed utratą wody z komórek.

Ceramidy roślinne Odbudowują struktury lipidowe w naskórku, zapewniając jego spoistość i jędrność

Alantoina Ma właściwości wygładzające i zmiękczające skórę. Usuwa spękania i zgrubienia. Łagodzi podrażnienia.

Skwalan roślinny Ułatwia przenikanie przez skórę innych składników aktywnych, zmiękcza i uelastycznia naskórek i ogranicza utratę wody z naskórka.

Mój opis


Plusy:
- nie uczula i nie podrażnia
- dobrze się rozprowadza
- nie ma drażniącego zapachu
- nawilża
- błyskawicznie się wchłania
- wydajny 

Minusy:
- po nałożeniu grubszej warstwy często potrafi się "zgumkować"
- nie zauważyłam żadnego łagodzenia podrażnień

      Podsumowując: Gdy dostałam zestaw kremów Iwostin od mamy pod choinkę byłam po prostu zachwycona. Przecież tyle dobrego naczytałam i nasłuchałam się wcześniej o tej marce. Wszędzie wokół trąbią, że kremy Iwostin to najlepsze polskie dermokosmetyki tworzone na bazie wody z Iwonicza-Zdroju. Jedna pani farmaceutka pokusiła się nawet o stwierdzenie, że Iwostin, to polski odpowiednik Vichy. A ja... się po prostu trochę rozczarowałam. Może moja opinia jest podyktowana tym, że nie przeszłam żadnej ostrej kuracji dermatologicznej, która miałabym wpływ na moją skórę i dlatego kosmetyk nie zadziałał na mnie tak, jak obiecuje producent. Ale do rzeczy: krem  Purritin Rehydrin to po prostu zwykły kosmetyk nawilżający do twarzy. Owszem- dobrze nawadnia skórę, usuwa suche skórki, eliminuje spięcie cery, które czuję po umyciu twarzy żelem. Jednak jakiegoś nadzwyczajnego działanie nie zauważyłam, a już na pewno nie jest warty 30 zł za 40 ml. Na rynku jest mnóstwo kremów nawilżających za 15-20 zł, które są równie dobre. Mam wrażenie, że w tym przypadku po prostu płaci się za markę. 

Moja ocena: 4/6
Czy kupiłabym ponownie ten kosmetyk: nie wiem





sobota, 23 lutego 2013

Metamorfoza Asi

      Na specjalną prośbę czytelników mojego bloga- dzisiaj prezentuję metamorfozę mojej koleżanki- Asi. Wstawiam, dla porównania zdjęcia bez makijażu i po przemianie. Asia ma bardzo duże i ładne oczy, ale problem stanowi tzw: chowająca się powieka. Oczom takim ładnie w makijażu graficznym, mocnym i ciemnym.
      Zdecydowałam się na wykonanie smokey eye metodą przecierki w kolorze czarno-zielonym ze złotym akcentem na środku powieki. Do tego mocno wytuszowane rzęsy i delikatne usta. Ocenę makijażu pozostawiam Wam. Z góry przepraszam za złą jakość zdjęć, ale mam marny aparat, do tego fotki były robione przy świetle sztucznym późnym wieczorem.




Kosmetyki użyte w makijażu:
 Podkład Catrice 24 H
Kamuflaż w kółeczku Kryolan
Puder w kamieniu Inglot
Puder fixujący Glazel
Bronzer Essence
Róż Sephora
Cienie- paletka Manly 120 kolorów
Cienie pyłki bez firmowe
Tusz Bourjois Queen Attitude
Brwi- korektor do brwi Art Scenic Eveline
Usta- błyszczyk owocowy Essence

piątek, 22 lutego 2013

"Prawdziwa cnota...

      ... krytyk się nie boi". Tak kiedyś mawiał Ignacy Krasicki. I dzisiejszy wpis chciałabym odnieść właśnie do tego stwierdzenia. 
      Często śledzę różne blogi modowe w poszukiwaniu inspiracji i natchnienia. Udzielam się także na forach związanych z modą i wizażem. Z portali tych korzystają różni ludzie. Niektórzy dopiero uczą się kreować swój indywidualny styl, inni już dawno go odnaleźli. Są dziewczyny, które tworzą całe zestawy wyłącznie ubrań z sh, a są też takie, które kopiują Kasię Tusk oraz inne znane blogerki, ślepo podążając za modą. Nie mnie oceniać, kto jest tutaj lepszy, a kto gorszy. Pragnę zwrócić tylko uwagę na pewien mały szczegół, który często umyka wielu ludziom. Jeżeli decydujesz się wystawiać swoje stylizacje/makijaże publicznie i nie ważne, czy to Twój blog, strona internetowa, portal, forum etc., to automatycznie zgadzasz się na krytykę. Tak wiele osób o tym zapomina. I krytyka, to nie są  "ochy" i "achy", ale przede wszystkim subiektywna ocena innych ludzi. Wiele dziewczyn strasznie się burzy, jak ktoś wypowie swoje niezadowolenie na temat danej stylizacji, nie potrafi przyjąć do wiadomości, że komuś mogą się nie podobać legginsy galaxy albo bluzeczki z baskinką i ma do swojego zdania pełne prawo.
      Druga sprawa, którą chciałabym poruszyć, to sposób, w jaki niektóre dziewczyny wyrażają swoje zdanie... Dla jasności, słowa typu "bleee", "ohydna stylizacja", "wyglądasz obleśnie", "tragedia, jak można tak wyjść z domu" nie są oznaką krytyki, a totalnego chamstwa i bezczelności. Osobiście lubię krytykę, ale jedynie konstruktywną. Rozumiem, że moje stylizacja/makijaże mogą nie każdemu przypaść do gustu, ale oczekuję uzasadnienia swojej decyzji i oceny w sposób kulturalny i wyważony. Konstruktywna krytyka, to np. opinia: "Uważam, że bluzeczka jest bardzo ładna, ale nie do tak wzorzystej spódnicy. Zestaw taki sprawia, że całość wygląda zbyt pstrokato. Nie pasuje to do Twojej urody". Jak widać- można wyrazić swoje zdanie w sposób, który nie uraża czyjejś godności. 
      Drodzy czytelnicy, apeluję zatem o rozwagę i zastanowienie się kilka razy, zanim coś powiecie. Pomyślmy najpierw, czy swoim zachowaniem/opinią nie urazimy drugiej osoby! 
      A Wy, lubicie krytykować? Uważacie, że w ogóle krytyka jest potrzebna?

czwartek, 21 lutego 2013

Kłopotliwa wpadka

      Wyobraź sobie następującą sytuację: dosłownie za chwilę wychodzisz z domu. Idziesz na randkę z super facetem/ na rozmowę w sprawie pracy/ na imprezę/ urodziny koleżanki. Ostatnie poprawki makijażu i skończone. Gdy nagle... Za daleko rozcierasz cień w jednym oku, tusz odbija Ci się na górnej/dolnej powiece, kreska Ci nie wyszła! Zerkasz nerwowo na zegarek, właściwie to już jesteś spóźniona. Powinnaś natychmiast wychodzić z domu, a tutaj taka wpadka... Co robisz w takiej sytuacji:
a) wycierasz defekt suchym patyczkiem/wacikiem
b) wycierasz defekt patyczkiem/ wacikiem nasączonym w toniku/mleczku kosmetycznym
c) próbujesz wytrzeć palcem
d) w nerwach zmywasz wszystko piękny makijaż szlag trafił
e) zostajesz w domu

      Podpowiem, co zadzieje się, jeżeli wybrałaś odpowiedź:
a) zrobisz plamę
b) efekt będzie z pozoru zadowalający, ale jeżeli będziesz chciała dołożyć cienia/kredki, pociągnąć tym razem prosto kreskę- nie uda Ci się tego dobrze zrobić, ponieważ miejsce zmyte tonikiem/mleczkiem odmówi współpracy. Skóra tam będzie tłusta, cień nie rozetrze się, kredka będzie wyblakła. Ostatecznie będzie na pierwszy rzut oka widać, że "coś" zostało dorobione.
c) rozmarzesz cały makijaż
d) szkoda makijażu i Twojej pracy
e) to najgorsze, co możesz zrobić

      Reasumując- odradzam każdy z powyższych sposobów. Moim zdaniem jest tylko jedna niezawodna metoda w takiej sytuacji. Bardzo prosta. Otóż- nabieracie odrobinę podkładu na patyczek kosmetyczny, trzy szybkie ruchy i defekt zlikwidowany. Podkład pięknie zakryje wszystkie wpadki makijażowe bez uszczerbku reszty makijażu. Potem bez problemu możecie dołożyć cienia, kredki, a kosmetyk pięknie się rozprowadzi i nie będzie śladu po tym, że coś Wam nie wyszło. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć. Z góry przepraszam, że na dłoni, ale robione na szybko i nie miałam czasu, aby zademonstrować tę technikę na twarzy.

Oto jest przykładowa kreska:

Ta sama kreska po próbie poprawy suchym wacikiem/patyczkiem

Źle wyszło, co nie? To teraz potyczek, odrobina podkładu i jedziemy:


Efekt końcowy:

środa, 20 lutego 2013

wtorek, 19 lutego 2013

Bolesna prawda o kobiecych sylwetkach... lizak

     Dzisiaj wtorek. Jest to dobry dzień, aby zapoczątkować cykl na blogu pod tytułem "Bolesna prawda o kobiecych sylwetkach". Od dnia dzisiejszego co tydzień postaram się zamieszczać szczegółowe opisy sylwetek kobiecych według najnowszej typologii, która wyróżnia 12 rodzajów. Zdecydowałam się na taki krok, ponieważ przeraża mnie wszechobecne przekonanie, że istnieją tylko 3 typy sylwetek: gruszka, jabłko oraz klepsydra. I każda dziewczyna na siłę próbuje się dopasować do jakiegoś typu, bo przecież tak trzeba. Śmieszą mnie kobiety, które wstawiają swoje zdjęcia w bieliźnie na znanych forach modowych i rozpaczliwie pytają o poradę, a 90% odpowiadających wypisuje totalne bzdury. Pora z tym skończyć!

ZACZYNAMY

I. Sylwetki SUPERKOBIECE
- lizak
- klepsydra
- wiolonczela


LIZAK:
- wąskie ramiona, które są wprost proporcjonalne do bioder
- wcięcie w talii
- długie i smukłe nogi
- bardzo duży biust



Figura lizaka jest ideałem z punktu widzenia mężczyzn, ale często kobietom przeszkadza zbyt duży biust. Często (oczywiście nieudolnie) próbują ukryć go pod bluzkami sukienkami typu oversize, które zniekształcają ich sylwetkę. 

NAKŁADAJ:
- dopasowane, ołówkowe spódnice
- obcisłe, gładkie bluzki
- proste spodnie albo rurki
- dekolty w kształcie serca
- długie wisiorki 
- spodnie z wysokim stanem

UNIKAJ:
- golfów, ponieważ zniekształcają klatkę piersiową
- bluzek z żabotem, marszczeniami, koronkami na wysokości biustu
- topów w geometryczne kształty

Poniżej przedstawiam zestawy mojego autorstwa.

TAK


NIE


Raczkowanie

      Tak, dobrze przeczytaliście tytuł. Raczkuję dopiero w pisaniu bloga, a więc nie spodziewajcie się cudów na początek. I tak jestem dumna z siebie, że w końcu założyłam swój własny kącik, a zbierałam się do tego kilka miesięcy. Miałam też parę nieudanych prób. Nieudanych- ponieważ jestem 100 lat za Murzynami, jeżeli chodzi o technikę i internet. W końcu odniosłam sukces- blog istnieje i w dodatku wygląda tak, jak chciałam. 

      Hm... parę słów o mnie? Powiem raczej krótko- przecież nikt nie lubi czytać długich i nudnych opisów. Aleksandra. Lat (prawie) 24. Studentka z Lublina, największa pasja- moda i wizaż. Uwielbia- koty. Nienawidzi- pająków. 

      Blog ten miał mieć charakter przede wszystkim modowy, ale z racji tego, że konstruktywnej krytyki nigdy za wiele, znajdą się tutaj także makijaże mojego autorstwa (chętnie posłucham rad profesjonalistów i amatorów), recenzje kosmetyków, dużo zdjęć i przemyśleń życiowych. 

Usiądźcie wygodnie, zróbcie sobie kawę/herbatkę (ewentualnie coś mocniejszego), a ja opowiem Wam bajkę...